Drzewa, korzyści z nich płynące. Dlaczego warto dbać o naszych zielonych przyjaciół.

gru 31, 2023

„Wszystko ma w sobie piękno ale nie każdy je widzi” Konfucjusz

Są milczącymi świadkami dziejów Ziemi, naszych historii, wzruszeń, rozstań, czułości u ich podnóża. Drzewa, zastygli podróżnicy.

Beth Monn, fotografka która przez 14 lat podróżowała po świecie szukając najstarszych, najbardziej monumentalnych drzew, pokazująca jak symboliczne to twory przysługują się ludzkości.  Każde z nich jest wyjątkowe, a patrząc na nie, chciałoby się usłyszeć co mają do przekazania. Gdy jest się odpowiednio zrelaksowanym, pozbawionym napięcia warto usiąść pod drzewem które wyda się być dla nas szczególne, oprzeć się plecami, zamknąć oczy i poczekać. Pooddychać. Można wtedy poczuć,  usłyszeć jak w jego wnętrzu dochodzi do ruchu, dźwięków. Potrzebna jest też cisza, nie absolutna bo to niemożliwe, a bardziej odpowiedni poziom skupienia który jest mile widziany. To doświadczenie jest co najmniej jak odkrycie czegoś niezwykłego.  A wydarza się codziennie, bez względu na pogodę, na czas. Uważność pozwala na doświadczenie, na czucie.

Biologicznie to przejście z układu współczulnego ( tego który pobudza nasz organizm do ucieczki, walki, czujności ) na przywspółczulny, gdzie nasz mózg, ciało przestawia się na spokój, odpoczynek, relaks, kumulowanie energii.

Chyba wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak drzewa wpływają na nas kojąco, jak nas intrygują i jak bardzo ich życie jest fascynujące. W książce „Sekretne życie drzew” Petera Wohllebena która jest jednym wielkim naukowym dowodem, choć czyta się ją jak baśń, dowiadujemy się, że drzewa mają swoje charaktery. Jakie ? Te bardziej odważne czekają jak najdłużej z kumulacją chlorofilu utrzymując zielone liście (ryzykując kontakt z chłodem, mrozem), podczas gdy inne, nieco bardziej płochliwe są już w pełni pokryte jesiennymi barwami. W ten sposób zabezpieczają swoje zasoby przed zimą. Dzięki karetonoidom widzimy żółte liście, natomiast czerwień i purpurę zapewniają antocyjany. Szczęśliwi Ci którzy doświadczają na całym globie jesieni i jej nieprzewidywalnie pięknych konstelacji kolorów.

fot.Canva

Okazuje się też, że drzewa ze sobą „rozmawiają”, a używają do tego najczęściej korzeni, przesyłając sobie informacje „co u nich” i wspierając się odpowiednimi substancjami odżywczymi gdy np. któreś z nich zachoruje. Wszystko możliwe jest dzięki grzybni, która wspomaga w akcie komunikacyjnym. Niektóre akacje wytwarzają substancje chemiczne, takie jak taniny i alkaloidy, które są toksyczne dla wielu zwierząt roślinożernych. Te substancje mogą powodować nudności, biegunkę lub inne objawy zatrucia, dlatego zwierzęta unikają ich spożywania. Liście zwiększają produkcję trujących substancji by zmienić ich smak, by stać się mniej atrakcyjne dla zwierząt, a tym samym ochronić siebie.

Warto zastanowić się co znaczą dla nas drzewa, co nam dają, wtedy łatwiej o nabranie do nich szacunku tak samo jak do siebie samych. W końcu one przypominają ludzi , nawet nadajemy im imiona. Prowadzimy tak jak one podwójne życie, to zewnętrzne, pokazujemy jacy jesteśmy choć czasem zakładamy też maski i to wewnętrze które symbolizuje psychikę, niewidoczną, a mającą ogromne znaczenie. Rzeczywistość, zwłaszcza po covidowa pokazała jak ważne jest zdrowie psychiczne dla prawidłowego funkcjonowania.

Dlaczego tak dobrze czujemy się wśród drzew ?

Drzewa nas nie oceniają, czujemy się przy nich całkowicie bezpiecznie  – nie licząc niebezpiecznych burz ale tu jest już chyba wszystkim widome aby nie przebywać wtedy pod drzewami. Według „teorii siedlisk” stworzonej przez geografa Jay’a Appletona natychmiastowo i bezwiednie oceniamy otoczenie pod kątem ochrony i bezpiecznej obserwacji. Takie połączenie dają właśnie drzewa. Rośliny nie wykonują gwałtownych ruchów, sprawiają, że możemy poczuć się przy nich bezpiecznie. Stanowią też znakomity punkt obserwacyjny. Przy drzewach czujemy się bezpieczni i chronieni. Wielu terapeutów, coachów jako osoby wspierające wiedzą, że zapewnienie poczucia bezpieczeństwa na początku sesji jest bazą. Miejsce gdzie odbywają się takie spotkania również ma znaczenie na budowanie komfortu do pracy wewnętrznej.

Dr. Roger Urlich przeprowadził badanie „Wpływ widoku z okna na rekonwalescencje po operacji” mające sprawdzić czy drzewa mają znaczenie dla nas również w tym obszarze. Okazało się, że Ci pacjenci którzy po wycięciu woreczka żółciowego mieli widok na drzewa szybciej dochodzili do siebie, tym samym stosując mniejsze ilości środków przeciwbólowych, stosując o 4 razy mniej negatywnych uwag do pielęgniarek niż pacjenci którzy patrzyli na betonową ścianę. Ma to znaczenie również ekonomiczne, szpital wydaje mniej funduszy na rekonwalescencję pacjentów, a tym samych zatrzymuje więcej środków które przeznaczyć może na inne potrzeby. Te badania wpłynęły znacząco na architekturę, na projekty przestrzeni… choć zdaje się, że zostały zapomniane patrząc na „betonozę” która dotknęła Polskę.

Gdy chorujemy, często relacja z opiekującymi się nami osobami może być skomplikowana. Nie chcemy być obciążeniem, nie mówimy o potrzebach chroniąc osoby wspierające. Inaczej sprawy mają się z naturą, otwierając się na nią wiemy, że nie musimy dawać nic w zmian, a i tak otrzymamy sporo.

Badania z Uniwersytetu w Illinois wykazały iż ludzie którzy mieszkają w budynkach które otoczone są drzewami byli bardziej optymistyczni i lepiej radzili sobie w nowych sytuacjach życiowych, niż osoby które tego zielonego otoczenia nie miały. Spadł również poziom agresji domowej. O 7% zmniejszyła się przestępczość w miejscach gdzie występują rośliny w miastach.

Z kolei zespół badawczy (CRESH) wyliczył, że różnice w kwestii zdrowia psychicznego związane z niskimi przychodami można aż o 40% zmniejszyć dbając o zielone przestrzenie. Kolejne badanie pod przewodnictwem Marca Bermana na mieszkańcach Toronto wykazało, że każde dodatkowe zasadzenie 10 drzew przy jednej ulicy przyprawia o zmniejszenie stresu co odpowiada zwiększeniu dochodów o 10 tys. dolarów. Ciekawe prawda ?

 

 

Co jeszcze zyskujemy od drzew ?

Efekt chłodzący który widać zdecydowanie w coraz to bardziej ciepłych porach letnich, wpływa na zmniejszenie użytkowania klimatyzacji i równa się to zmniejszonemu rachunkowi za prąd.

Drzewa chronią przed wiatrem, co również przekłada się na korzyści grzewcze.

Gdy przy temperaturze powietrza 32˚C zbadano temperaturę powierzchni asfaltowej która wyniosła 52˚C, betonowej 43˚C, trawnika 35˚C tym samym czasie pod drzewami wynosiła 28˚C. Wniosek jest oczywisty.

Drzewa to wchłanianie dwutlenku węgla, redukcja zanieczyszczeń, ochrona przed powodziami oraz produkcja fitoncydów – substancji lotnych działających bakterio- i wirusobójczo, działających przeciwzapalnie.

Wielu mieszkańców miast boryka się z nadmiernym i nieustannym hałasem, drzewa i tu są rozwiązaniem, przy odpowiedniej gęstości drzew mogą zredukować dźwięk o połowę.

Drzewa również zapewniają bioróżnorodność, co przekłada się na profilaktykę chorób zakaźnych, klęsk żywiołowych, większy dostęp do substancji chemicznych pozyskiwanych z rzadkich gatunków które działają leczniczo. Również powalone drzewo stanowi wartość, zapewniając dom żyjątkom które do tej pory nie miały szansy pojawić się w danym miejscu ponieważ żyją tylko na rozkładającym się drewnie.

W Danii przeprowadzono badanie w którym weterani potwierdzali, że to bycie wśród drzew sprawiło, że czerpali ogromne poczucie bezpieczeństwa z przebywania wśród nich. Jeden z nich tak opisał relacje z przyrodą „tutaj rośnie drzewo, siedzę sobie pod nim bez żadnych oczekiwań, żadnych pytań, bez niczego”. Taka prostota przyprawiała o dobrostan psychiczny, o który tak starali się prowadzący wsparcie. Żołnierze tak jak często drzewa zostali „przycięci”, poranieni i tak jak one znajdują sposób by dalej funkcjonować.

Większość z nas „czci” drzewa, choćby w grudniu przyozdabiając choinkę. To pozostałość po pradawnych pogańskich wierzeniach.

W wielu filmach drzewo pełni funkcje społeczne, kulturowe, inspiracyjne. W filmie Avatar wokół drzewa życia skupia się akcja filmu, z kolei w filmie Barbie stanowi akcent, jednakże dla czułych obserwatorów symbolizuje nowe życie i mistycyzm.

W Japonii wiekowe drzewa nie są ścinane podczas budowy np. dróg, a przesadzane, tam doskonale znają wartość dojrzałego roślinnego monumentu. W Polsce słyszałam o jednym przykładzie developera który przesadził stare drzewa, to przejaw świadomości i szacunku. A być może to kwestia podniesienia wartości działki… drzewa przeżyły, to się liczy.

Natura, drzewa stanowią dla nas ludzi formę koła ratunkowego od zgiełku miast. Od 350 tys. pokoleń funkcjonowaliśmy w przyrodzie, dopiero XIX wiek stał się momentem gdzie zaczęliśmy się przenosić do miast. Obecnie 50% mieszkańców Ziemi przebywa w miastach, choć w USA jest to już 80%. Od czasu przeniesienia się do miast obserwuje się pojawienie się i przyrost depresji, wcześniej zwaną neurastenią. Odsunięcie się od naszego naturalnego środowiska ma swoją cenę.

Co zatem robić ?

Wystarczy 20 minut dziennie, każdego dnia przebywać na łonie przyrody aby przywrócić żywotność umysłu i poprawić koncentrację. Naturalna sceneria „angażuje umysł, ćwiczy mózg, jednocześnie go nie męcząc; uspokaja go, a jednak ożywia i dlatego, poprzez wpływ umysłu na ciało, daje efekt orzeźwiającego odpoczynku całemu organizmowi” pisał twórca nowojorskiego Central Parku.

Strudzeni wędrowcy często odpoczywają pod drzewami i idąc za sir. J. Lubbockiem nie da się nie zgodzić że „odpoczynek nie jest lenistwem. A gdy ktoś położy się czasem w letni dzień na trawie pod drzewem, posłucha szmeru strumienia lub popatrzy, jak po niebie przepływają obłoki, naprawdę trudno powiedzieć, że traci czas”. Tym wędrowcem jesteśmy my po dniu pracy, która coraz dotkliwiej męczy.

I ponownie drzewo bierze udział w procesie powrotu do równowagi.

Niezaprzeczalna prawdą jest, że drzewa poradzą sobie bez nas, natomiast my bez drzew już nie. Zatem po naszej stronie jest aby zadbać o nie. Potrafimy obronić to co znamy, zatem dla własnego dobra warto nawiązywać bliższe relacje z drzewami. Obserwowanie ich w drodze do pracy, jak się zmieniają,  kto im towarzyszy (ptaki?)  o różnych porach dnia. Psychoterratica to choroba która spowodowana jest brakiem kontaktu z przyrodą i dotyka co najgorsze coraz młodsze pokolenie… to smutne. Dorośli zapominają o kontakcie z naturą przenosząc to na swoje dzieci. Jak podaje Richard Louw w książce „Witamina N” warto wprowadzić do swojego życia to zalecenie  „Stosować codziennie na łonie natury. Spacerować wśród przyrody, obserwować ptaki i przyglądać się drzewom. Podejmować aktywność na świeżym powietrzu w poszanowaniu dla przyrody, samotnie bądź z rodziną i przyjaciółmi. LEK WYDAJE SIĘ BEZ RECEPTY. Termin ważności: całe życie”.

Opłaci się to i nam i drzewom. Wszak stanowimy nierozłączną całość.

Źródła:

  1. Urlich R.S.(2001). Effects of healthcare environmental design on medical outcomes. Designand health: proceedings of the second international confernece on health and design. Stocholm, Sewden, s. 49-59.
  2. Mitchell R.J., Richardson E.A., Shortt N.K., Pearce J.R. (2015). Neighborhood environments and socioeconomic inqualities in mental well-being, American Journal of Preventive Medicine, 49(1), s. 80-84. doi: 10.1016/j.amepre.2015.01.017.
  3. Kuo F.E., Sullivan W.C. (2001). Aggression and violence in the inner city, Environment and Behavior, 33(4), s. 543-571. doi: 10.1177/00139160121973124.
  4. Poulsen D.V., Stigsdotter U.K., Djernis D., Sidenius, U. (2016) ‘Everything just seems much more right in nature’:How veterans with post-traumatic stress disorder experience nature-based activities in a forest therapy garden, Health Psychology Open, 3(1). doi:10.1177/2055102916637090.
  5. Simonienko K., Lasoterapia, Bielsko-Biała, 2021.
  6. Olmsted F., Nash R. (1865). The Value and care of parks. Raport do Kongresu Stanu Kalifornia, przedruk w The American Enviroment (Hillsdale, NJ), s. 18-24.
  7. Louv R. „Witamina N”, Warszawa, 2016